Alan jest ofiarą tragicznego wypadku. Wymaga opieki 24/7. Rodzina nie ma środków na opłacenie leczenia i rehabilitacji.
Alan jest całkowicie sparaliżowany, musi być karmiony przez sondę, nie ma z nim żadnego kontaktu. Jego stan pogorszył się znacznie po wielomiesięcznym pobycie w szpitalu. 24 lipca 2004 roku Alan został pobity i uderzony kijem w głowę. Od tamtego momentu jest osobą wymagającą opieki 24/7.
Alan skarżył się na ból, zaczął wymiotować. Nikt nie wezwał do niego karetki. W domu stracił przytomność.Mama Alana była w tym czasie poza domem, pracowała wraz z ojcem przy żniwach. Gdy wrócili do domu Alan był już nieprzytomny. Wezwana natychmiast karetka zabrała Alana do szpitala. Tam okazało się, że Alan ma krwiaka nadtwardówkowego. Przeprowadzono natychmiastową operację. Po operacji okazało się, że Alan ma porażenie spastyczne czterokończynowe i nie mówi. Zanim Alan wrócił do domu przez rok przebywał w różnych ośrodkach rehabilitacyjnych i leczniczych.
Od tamtego momentu Alan często jest w szpitalu ze względu na niską odporność oraz komplikacje powypadkowe. Od 16 lat Alanem opiekuje się mama Wioletta. Dzięki jej ogromnemu poświęceniu Alan nigdy nie miał odleżyn, zawsze był zadbany i w dobrym stanie. W listopadzie 2020 Alan trafił ponownie do szpitala tym razem z zapaleniem płuc. Po tygodniowym leczeniu na OIOMie znalazł się na oddziale wewnętrznym. Gdy już miał być wypisany do domu zaczął dławić się i znów skierowano go na OIOM. Lekarz prowadzący zdecydował o założeniu rurki tracheotomicznej. Mama Alana nie wyraziła na to zgody.
Zanim Alan trafił do szpitala sam jadł, pił i wypowiadał pojedyncze zdania. Lekarz postraszył Wiolettę, że jeżeli tej zgody nie wyrazi to Alan może mieć problemy z przyjęciem do szpitala. Przyparta do muru, nie miała wyjścia i podpisała zgodę. Ten pobyt w szpitalu był bardzo trudny.
U Alana pojawiła się poważna, niegojąca się odleżyna biodrowo-lędźwiowa. To spowodowało, że Alan był 4 razy operowany. Gdy ponownie pojawiła się możliwość powrotu do domu a było to 21 stycznia 2021 okazało się, że Alan ponownie trafił na OIOM, ponieważ dostał silnych drgawek, których lekarze nie mogli opanować i nie wiedzieli, dlaczego się pojawiły. O tych drgawkach mama Alana nic wcześniej nie wiedziała.
Gdyby nie odwiedziny w szpitalu Wioletta nigdy nie dowiedziałaby się co się dzieje z synem. Tego samego dnia usłyszała, że Alan jest w stanie krytycznym z prawostronnym niedowładem. Po ustabilizowaniu stanu zdrowia Alana lekarze wypisali go do domu. Alan po pobycie w szpitalu jest osobą bez kontaktu, z silną spastyką oraz odleżyną czwartego stopnia. Rodzina Alana jest niezamożna, w tej chwili opiekuje się nim wyłącznie mama, zresztą koszty rehabilitacji i leczenia przerastają każdego.
Alan musi być stale rehabilitowany i wymaga regularnej opieki medycznej.
Alan i jego rodzina bardzo nas potrzebują.
Zbieramy dla nich pieniądze na opłacenie kosztów rehabilitacji i leczenia Alana.
grudzień 2021
Modlitwy
Caritas Polska
168 941,00 zł z 200 000,00 zł
Pozostało 8 dni do zakończenia zbiórki
Ratujący
100 zł
805 dni
150 zł
817 dni
20 zł
824 dni
10 zł
840 dni
1,000 zł
840 dni
10 zł
896 dni
132 zł
937 dni
30 zł
1002 dni
100 zł
1038 dni
10 zł
1044 dni