14 lutego 2024 spłonął rodzinny dom Elżbiety. Od tamtego momentu jej życie zmieniło się na zawsze. Ukochane miejsce na ziemi, pełne wspomnień i wzruszeń, które przetrwało wiele pokoleń przestało istnieć. Rodzinna przystań, oaza spokoju i bezpieczeństwa zamieniła się w zgliszcza i popiół. Elżbieta całe życie służyła innym, jest pielęgniarką. Teraz to ona prosi o pomoc, o wsparcie. Nie ma gdzie mieszkać, nie ma własnego dachu nad głową.

Opisując swój dom, Elżbieta wspomina z bólem: "To było moje schronienie, miejsce, które przetrwało burze i wichry historii. Część drewniana budynku sięgała roku 1937, a w latach 70. ojciec dobudował murowaną część. Całe moje życie poświęciłam na jego remonty, starając się odnowić jego dawny blask. Ale wszystko, co było moją dumą i pracą lat, zostało pochłonięte przez ogień."

Teraz Elżbieta znalazła się w samym środku koszmaru. Nie stać jej na budowę nowego domu, a utrata tego, co było dla niej drogie, jest ciężkim ciosem. Utraciła nie tylko swój dom, ale też część siebie, wspomnienia i bezcenne przedmioty. Teraz jest bez dachu nad głową, niepewna co dalej.

Elżbieta, pielęgniarka z zamiłowania, która zawsze służyła innym, teraz sama potrzebuje wsparcia. Jej serce było zawsze otwarte dla innych, a teraz to my możemy jej podać pomocną dłoń.

Prosimy o wsparcie, aby Elżbieta mogła odbudować swoje życie, odnaleźć miejsce, które kiedyś było jej domem, i odzyskać utracone poczucie bezpieczeństwa.

Każda najmniejsza kwota będzie znaczyć dla niej wiele, pomoże w odbudowie jej życia i domowego ciepła.